Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi marathonrider z miasteczka Wrocław. Mam przejechane 18954.70 kilometrów w tym 184.20 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.38 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Nie mam rowerów...

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy marathonrider.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Trening outdoor

Dystans całkowity:14295.34 km (w terenie 171.00 km; 1.20%)
Czas w ruchu:545:42
Średnia prędkość:26.20 km/h
Maksymalna prędkość:72.97 km/h
Maks. tętno maksymalne:194 (97 %)
Maks. tętno średnie:172 (86 %)
Liczba aktywności:183
Średnio na aktywność:78.12 km i 2h 58m
Więcej statystyk
  • DST 77.00km
  • Czas 03:05
  • VAVG 24.97km/h
  • HRmax 167 ( 82%)
  • HRavg 152 ( 75%)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wytrzymałość na zimówce

Niedziela, 20 stycznia 2013 · dodano: 20.01.2013 | Komentarze 2

Miałem dzień spędzić na rowerze spinningowym, ale połechtany przez Piotrka wizją stracenia zębów na lodzie zmogłem się do ubrania na cebulkę i wyciągnięcia zimówki z garażu :).
Niestety w momencie wsiadania na dyliżans telefon o sprawcy zamieszania i zła informacja. Kontuzja i konieczność powrotu do domu zatrzymała Piotrka. Mam nadzieję, że nic poważnego i za tydzień przerobimy Czernicę w szerz i wzdłuż.
Szybko zmieniam plany i postanawiam zrobić tlenik do sobótki.
Trasa do bardzo spokojnie z wiaterkiem za plecy. Parę razy przysnąłem i puls spadał do 125-130 :D. Avs 24,4... dodam, że cały trening bez wglądu do aktualnej prędkości, aby się nie denerwować/napinać.
Powrót trochę żwawiej i pod wiatr, który ułatwił mi jazdę w 2 strefie. Taki cel pojechać wytrzymałościowo i trochę mocniej, aby nie zamarznąć.
Tak jak picie w bidonach... które po godzinie było już o konsystencji lodu. Był to kolejny powód, dla którego nie szarżowałem, a puls się podnosił sam.
Na sam koniec nienaładowany Garmin odmówił posłuszeństwa na szczęście 95% śladu jest.

Wnioski:
- bardzo przyjemnie mi się jechało pod względem fizycznym, ale też nie dałem organizmowi powodu do marudzenia. Wszystko tempem wycieczkowym
- dzisiaj pierwszy raz ubrałem komplet ciuchów i było mi ciepło przez całe 3 godziny. Jedynie w stopy chłodno, ale NIE zimno
- zimno było mi tylko przez chwilę jak jechałem po śniegu. Stąd wniosek NIE będę jeździł po śniegu, bo ciągnie od niego jak cholera
- taka pogoda nadaje się tylko do E1/2. Przepocenie skutkowałoby na 100% późniejszym wyziębieniem na skutek zalegającej marznącej wody/potu
- oba ochronić stopy w 100% musiałbym mieć buty zimowe, ale nie ma co narzekać było komfortowo


Kategoria Trening outdoor


  • DST 108.24km
  • Czas 04:15
  • VAVG 25.47km/h
  • HRmax 176 ( 86%)
  • HRavg 159 ( 78%)
  • Aktywność Jazda na rowerze

vol.1 M1+E2

Sobota, 5 stycznia 2013 · dodano: 05.01.2013 | Komentarze 0

Trochę podmęczony, ale nastawiony bardzo pozytywnie dobrą aurą na dworze wybrałem się na trzebnickie bezdroża zrobić tempówkę :).
30minut rozgrzewki
20minut w strefie
38minut tempówki do Trzebnicy HRavg 169(83%)
7minut leciutko przez Trzebnicę
55minut tempówki do Brzegu dolnego Hravg 171 (84%)
ca. 15minut E1/E2
ostatni akcent a wysokości Wałów
Reszta to luźna jazda na poziomie 72-75%, czyli nie typowe E2, ale również za wysoko na rozjazd. Taka przyjemna aktywność rodem z "all day ride"
Ostatnie 20minut starałem się pojechać lżej, ale brakło wody na ten okres i każde smarknięcie skutkowały szybowaniem tętna.

Wnioski:
- tempówka p wzgórzach jest trudniejsza, od tej po płaskim jeżeli jest się podmęczonym. Brak sił,aby dokręcać na zjazdach i trzymać tętno.
- nie można zapiąć jednej intensywności i jej trzymać. Trening ma być łatwy w wykonaniu, a niekoniecznie idzie to w parze z walką o trzymanie tętna/intensywności.
- wydaje mi się, że poprawiłem ekonomiczność. Wody idzie jak szło stąd brak pod koniec, ale nie chciało mi się stawać w sklepie.
- wysokie tętno średnie, ale planuję jeszcze dzisiaj rozjazd, którego nie chciałem uskuteczniać na dworze, aby się nie wyziębić niepotrzebnie


Kategoria Trening outdoor


  • DST 88.12km
  • Czas 03:20
  • VAVG 26.44km/h
  • HRmax 179 ( 88%)
  • HRavg 154 ( 75%)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Niedzielna wycieczka

Niedziela, 30 grudnia 2012 · dodano: 30.12.2012 | Komentarze 4

Dzisiaj ustawka w Pasi. W planach zakończenie sezonu w doborowym towarzystwie i trening wytrzymałości siłowej na podjazdach w tle. Niestety ten drugi element wyszedł po łebkach. Co prawda zrobiłem kilka minut z zamierzoną intensywnością, ale nie był to taki planowany i wykonany od A -> Z trening.
Ponadto na zjeździe do Zawonii łańcuch zeskoczył mi z kasety i zaklinował się w szparze między orzechem i widełkami. Efekt minuta wyrywania łańcucha ze szczeliny i zgubiony peleton. Na szczęście przewidując jak pojedzie poleciałem do Ludgierzowic uskutecznić kilka podjazdów w oczekiwaniu na chłopaków. Nie wyszło tego za dużo, ale to dobrze, bo i tętno dzisiaj leżało. Mimo uczucia, że podjazdy robię dobrze.
Niestety po raz kolejny sprawdza się to, że 7 koronek na rozpiętości 13-32 sprawia, że raz kręcę za szybko, raz za wolno. Mało jest jazdy na tej wymarzonej kadencji. Podjazdy takie szarpane wychodzą i część bez sensu siłowo.

Bardzo udany wypad. Mnóstwo jazdy w pierwszej strefie, której dzisiaj potrzebowałem i plan tygodniowy wypełniony w 100%. Oby więcej takich.


Ps. Waga po powrocie do domu 78,5kg. Wziąłbym na ten moment taką w ciemno przy pełnym odżywieniu organizmu :P.


Kategoria Trening outdoor


  • DST 111.70km
  • Czas 04:00
  • VAVG 27.93km/h
  • HRmax 182 ( 89%)
  • HRavg 156 ( 76%)
  • Aktywność Jazda na rowerze

M1 + E2 potem E1

Sobota, 29 grudnia 2012 · dodano: 29.12.2012 | Komentarze 1

Mocno rozespany wstaję o 7 rano i pada decyzja. Co mi tam, wyskoczę na 4h zrobić trochę mieszanej jazdy w towarzystwie.
Wymaksowany wpadam na miejsce spotkania. Okazuje się, że nie tylko ja się spóźniam, czego efektem było ogólne wyziębienie organizmu. Na starcie ja na stalowym rumaku i 6 chłopaków.
Tematem treningu było:
Dariusz robi tlen na przodzie i co chwilę ktoś podjeżdżam do niego, aby mu potowarzyszyć. Ja niestety przesiedziałem całość w tyle peletoniku. Walcząc na granicy 2/3 strefy.
Tempo żwawe (obiecane było niższe). Pierwsze dwie godziny z chłopakami starałem się pojechać na kadencji. Za wyjątkiem dwóch fragmentów, gdzie raz wypadałem z 3 strefy i drugi jak mnie zerwali xD. Trochę wstyd, ale na "premii górskiej" chłopaki popuścili wodzę fantazji. Zaraz po niej popas w sklepie i ja decyduję się uciec na Wrocław, aby nie wyszedł mi z treningu wyścig.
Pozostałe bez mała dwie powrotne z bocznym szczypiącym moją psychikę wiatrem już wolniej. Wolniej i pod kątem prędkości... kadencji... pulsu... Taka przejażdżka z wypatrywaniem domu w tle. Ostatnie 20-30minut chciałem pojechać <65%, ale efekt ucieczki mocno dawał mi się we znaki. Ponadto nie chciałem się toczyć <20km/h.

Czas w strefach (niestety losowo wchodziłem w strefy. Taka fajna jazda mieszana):
1 1h44m (w zasadzie całość to powrót do domu)
2 1h20m30s
3 53m
4 9m20s
5 0
Nie wiem czemu GTC zliczył mi 4h07m. Muszę to rozpracować.


Kategoria Trening outdoor


  • DST 79.00km
  • Czas 03:00
  • VAVG 26.33km/h
  • HRmax 177 ( 87%)
  • HRavg 162 ( 79%)
  • Aktywność Jazda na rowerze

M1

Środa, 26 grudnia 2012 · dodano: 26.12.2012 | Komentarze 0

Wczoraj jeszcze nie zregenerowany po za mocnej niedzieli. Do tego święta :).

Bardzo krótko:
20minut rozgrzewki Hrśr 152 (75%)
1h30min tempówki Hrśr 173 (85%)
40minut wytrzymałości 159 (78%) miało być ciut lżej, ale pod wiatr ;)
30minut rozjazdu 141 (69%)

Hrmax 177 (87%) Hrśr 162 (79%)
Jak się dało to na kadencji. Jednak stopniowanie (tylko 7 koronek na przestrzeni 13-32) i wiatr w twarz czasami wymuszały bardziej siłową jazdę, aby trzymać się założeń.
Ciut za mocno, ale tempówka zajęła połowę czasu treningu :).


Kategoria Trening outdoor


  • DST 110.00km
  • Czas 03:55
  • VAVG 28.09km/h
  • HRmax 172 ( 84%)
  • HRavg 154 ( 76%)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wytrzymałość na zimówce

Niedziela, 2 grudnia 2012 · dodano: 02.12.2012 | Komentarze 2

Rano szybka akcja z druciakiem i nożykiem, aby doprowadzić rower do stanu używalności. Później szybkie śniadanie, ubranie się na cebulkę i w drogę :).

Dzisiejszy trening zakładał jazdę w 1/2 strefie. Typowo wytrzymałościowa zabawa.
Jako, że na starcie pojawił się Paweł i Piotrek na szosach oraz Krzysiek (na MTB), który lubi pojechać sobie tempówkę w ramach rozjazdu nie mogło być lekko.

Dojazd na spotkanie to 33minut jazdy w 1 strefie z tętnem średnim na poziomie 139bpm. Super na rozgrzewkę. Później już było trudniej.

Droga Oleśni - Bierutów - Jelcz - Sołtysowice to okres kiedy musiałem pogodzić założenia treningowe, z dumą prowadzenia peletoniku chociaż w systemie akcentowym oraz przenikliwym zimnem
Co prawda strefy wyglądają super:
<60% 12m
1 1h 18m
2 1h 40m
3 12m
4 0s
5 0s

To w rzeczywistośc i jazda w drugiej strefie polegała na walce o to, aby nie wyskoczyć ze strefy. Bardzo dużo czasu (ponad 1h) spędziłem na granicy 2/3 co nieźle mnie umordowało.
W okres powyżej wlicza się również "rozjazd". Jednak zanim go dobre zacząłem to urwała mi się śruba mocująca w jarzmie przez co 20minut spędziłem stojąc w blokach :). Gdyby nie to Hravg utrzymałby mi się na uprawnionym 153(75%) tak wyszło 155BPM przy 172BPM max.

Trening bardzo udany choć od Jelcza Laskowic nie schodziłem już z czwartej pozycji (aby ratować trening i ograniczać objętość) to był on dla mnie bardzo wymagający. Same zmiany jakie dawałem były raczej symboliczne w spokojnym tempie 1-2km. Nie było tego za wiele :). Chłopaki robili robotę na maxa.
Straty z wczoraj:
- tylna przerzutka
- rozpruty ochraniacz (na szczęście dzięki ekspertowi profesjonalnie zreperowany)
- nie ma głosu w telefonie służbowym. Zaraz się nim zajmę. Mam nadzieję na cudowne ożywienie.
Straty z dzisiaj:
- 20zł z kieszonki xD
- mam nadzieję, że tylko śruba mocująca jarzma, bo jeżeli nie to cała sztyca

Całkiem drogo wychodzi mi zabawa w zimowe kręcenie. Mam nadzieję, że pech (dobrze, że w tak małej skali) w końcu mnie ominie.

Dzisiaj miałem na dobie jedynie odzież termiczną spodenki z wkładką, ocieplane spodnie i kurtkę. W zasadzie było mi rześko. Nie zimno, powiedzmy komfortowo. W zanadrzu jeszcze nogawki na nogi i bluza oraz czapeczka na głowę będzie dobrze choć mam obawy o stopy. Prawa lekko zaczęła mi marznąć przez ostatnie 40minut.


Kategoria Trening outdoor


  • DST 70.00km
  • Teren 20.00km
  • Czas 03:40
  • VAVG 19.09km/h
  • HRmax 184 ( 90%)
  • HRavg 156 ( 76%)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wytrzymałość z elementami wytrzymałości siłowej się na zimówce :)

Sobota, 1 grudnia 2012 · dodano: 01.12.2012 | Komentarze 0

Spotkanie 11:00 pod młynem szybka ocena stanu sprzętu. Małe poprawki i w pole. Piotrek na dzisiaj przygotował trasę, która będzie mi się po nocach śniła. Obnażyła wszystkie moje braki techniczne. Ze 3 razy leżałem, jeździłem zakosami jak pijany, do tego kilo błota w napędzie skutecznie blokowało zmiany napędu i budowało frustrację. Las bukowy przy tej trasie to wycieczka po parku na rowerze miejskim.
Po dojechaniu do Trzebnicy trochę się rozjechaliśmy, ja zgubiłem trasę i wróciłem asfaltami do domu. Kilka mocniejszych fragmentów, ale wchodziłem co najwyżej w środek 3ciej strefy. Momentami głowa nie chciała już jechać mocniej. Raczej dobrze, lepiej być coś niedotrenowanym.
Na pewno wrócę na trasę gliniastego piekła północy i przeoram go w obie strony. Już za tydzień!

Strefy:
<60% 10m
1 1h 30m
2 1h 7m
3 45m
4 8m
5 0s


Kategoria Trening outdoor


  • DST 40.06km
  • Teren 5.00km
  • Czas 02:10
  • VAVG 18.49km/h
  • HRmax 172 ( 84%)
  • HRavg 143 ( 70%)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Felga

Niedziela, 25 listopada 2012 · dodano: 25.11.2012 | Komentarze 0

Nie mogłem się od wczoraj odnaleźć. Rower nie gotowy, mało czasu, koniec końców dzień zakończyłem bez treningu, a poświęcony w to miejsce czas na mechanikę nie przyniósł oczekiwanych efektów. Dopiero dzisiaj rano za namową Piotrka wychyliłem nos z zza drzwi i udałem się na E2 w terenie. Jeszcze tylko spotkanie i Piotra A. kilka wprawnych ruchów i rower działa. Oczywiście wprawne ruchy nie były moim dziełem, a Piotrka R. - dzięki ;).
Ochoczo udaje się zatem na poligon pooglądać 3cią strefę na wybojach. Początek obiecujący, później tracimy czas na szukanie drogi, robimy przeprawę przez kanał i trafiamy w zapuszczoną od gałęzi drogę. W pewnym momencie mając gałąź w oku i nosie jednocześnie spanikowałem i gleba xD. Bardzo nie w smak mi takie trasy. Ma być wyboiście, dziurawo, błotniście, ale twarz ma być cała ;).
Zaraz po wyjechaniu na drogę pana u Piotrka i z braku sprzętu wraca do domu. Żeby bilans był na zero po 4 kilometrach również staję przed wizją powrotu na feldze. Z Cienina do domu jechałem przeszło 1h10m prawie cały czas wschłuchując się w odgłos przemieszczającej się wewnątrz dętki. Godzina takiej zabawy i plecy bolały...
Teraz wynik treningu :D.
Strefy:
1 1h44m
2 25m
3 1m
4 0
5 0
Hrmax 172/84% Hrśr 143/70%
Chyba doliczę do tego treningu popołudniową wymianę kół w aucie. Ten sam typ wysiłku.


Kategoria Trening outdoor


  • DST 39.00km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:45
  • VAVG 22.29km/h
  • HRmax 168 ( 82%)
  • HRavg 139 ( 68%)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zerwana linka :).

Niedziela, 18 listopada 2012 · dodano: 18.11.2012 | Komentarze 3

Spotkanie w Trzebnicy. Poza stałą ekipą spod znaku Szerszenia pojawia się dzisiaj również Piotrek, który jeszcze o 10:05 był w domu i ku mojemu zdumieniu pojawił się w Trzebnicy przede mną xD. Okazało się, że zmienił się rozkład KD i pociąg zamiast 10 po 11stej pojawia się teraz w Trzebnicy 20 minut szybciej! Bardzo miła niespodzianka. Pewnie nie raz w zimie wykorzystam kolej do przyjechania na trening MTB! Po co brudzić auto ;).
Wylatujemy z kilkuosobowej grupie z Trzebnicy i w zasadzie od razu po wjechaniu na polną drogę zrywam linkę... W obwodzie tylko 32/13. Z blatu nie pojadę, a 22 na takim przekosie przeskakuje/spada :(. Piotrek czeka na mnie i mam nadzieję, że później dogania chłopaków po śladach. Ja przejechałem się do Kaszyc Wielkich odbijam na Prusice i nawracam na Trzebnicę.
Organizm po wczorajszym nie chciał ze mną współpracować. Przez co bardzo rzadko wchodziłem na tętno ~75%. O ile do Prusic jakoś się jechało cad.~80-90 to na powrocie pod wiatr i pod górę jechało mi się bardzo ciężko. Zważając na to jak bardzo zdemotywowany byłem. Bywało, że "po górę" jechałem na kadencji 60-70, a wjeżdżając na "przełęcz" na wysokości trzebnicy zniechęcony wjeżdżam na pełnym betonie ok. 40rpm osiągając Hrmax 168.
Trening w zasadzie udany. Mimo, że krótki to spełnił swoje zadanie, ale bardzo negatywnie działał na psychikę :). Szybkie postanowienie i jestem na dobrej drodze do wymiany manetek + oczywiście kompletu linek.


Kategoria Trening outdoor


  • DST 50.00km
  • Czas 02:45
  • VAVG 18.18km/h
  • HRmax 178 ( 87%)
  • HRavg 154 ( 75%)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wyprawa na wschód

Sobota, 17 listopada 2012 · dodano: 17.11.2012 | Komentarze 1

Dzisiaj udałem się z Marcinem i Krystianem spenetrować wschodnie rubieże Wrocławia. Poglądowo:
http://www.mapmyride.com/routes/view/31464532

Od początku w kierunku Blizanowic tempo żwawe. Na zmianach staram się jechać w 3ciej strefie, aby przewietrzyć płuca. Siłą rzeczy na kole niżej, ale 2 trzymałem. W Blizanowicach na chwilę zawiesiliśmy oko na powstającą obwodnicę (Marcin się lekko zagotował dając zmiany na granicy 5tej strefy ;) i uciekamy w las jadąc wzdłuż linii kolejowej. Błoto niesamowite. Początkowo jadę "spokojnie" starając się ominąć kałuże rozpościerające się po całej szerokości drogi. Niestety zaliczam na konarze OTB i skończyła się zabawa :D. Do Siechnic regularnie 3 strefa po błocie nie zważając na błotne kąpiele.
Po wyjechaniu z lasu Krystian tylko sobie znaną drogą doprowadza nas do mostu kolejowego. Okazuje się, że tory są zdjęte na czas remontu. Nie przeszkadza to Marcinowi postawić tezy, że pociąg może przejechać po samych belkach :D. W Czernicy rozstajemy się i z Marcinem postanawiamy zrobić małą tempówkę do Wrocławia omijając Bajkał.
Po wjechaniu do Wrocławia rozpoczynamy rozjazd. Czasami pojawiała się druga strefa, ale już rzadko. Po osiągnięciu mostów na Swojczycach uciekamy na wały i później na wyspę Opatowicką, którą przejeżdżamy wzdłuż i w szerz. Wpadamy przed Trestno i lasem Rakowickim na ślimaka. Skąd uskuteczniamy rozjazd.
Wyszło z tego całkiem fajna wyprawa. Coś za mało powalczyłem, z 3 strefą, ale dużo czasu spędziłem na granicy i puls średni zadowalający. Nie ma potrzeby mocniej się zaginać w tej części przygotowań.
Strefy:
1 1h 29m
2 51m
3 24m
4 26s
5 0s

Jutro chyba odwiedzę Trzebnicę. Start z Pasikurowic?
Muszę wymienić klamki, linki i pancerze, bo mi już przednia przerzutka nie działa i wrzucenie z 2 na blat zajmuje dobre pół minuty :D.


Kategoria Trening outdoor