Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi marathonrider z miasteczka Wrocław. Mam przejechane 18954.70 kilometrów w tym 184.20 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.38 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Nie mam rowerów...

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy marathonrider.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2012

Dystans całkowity:1295.30 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:54:50
Średnia prędkość:23.62 km/h
Maks. tętno maksymalne:186 (93 %)
Maks. tętno średnie:166 (83 %)
Liczba aktywności:28
Średnio na aktywność:46.26 km i 1h 57m
Więcej statystyk
  • DST 1.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 0.50km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nogi + lekkie kręcenie

Piątek, 31 sierpnia 2012 · dodano: 01.09.2012 | Komentarze 0

10 minut kręcenia pobudzającego mięśnie
2 serie przygotowawcze na suwnicy.
Tabata (suwnica + 18kg)
24, 22, 22, 21, 19, 18, 18, 19 reps. Od piątej serii palenie w nogach. Trochę głowa zadziałała i zmniejszyłem liczę powtórzeń...
Oddech stabilizowałem dobre 3 minuty, więc z punktu treningowego wyszło ok.
Postęp ogromny. Ostatnim razem:
http://marathonrider.bikestats.pl/778605,Tabata-rozjazd.html
Bardzo poprawiłem mi sie dynamika ruchu w ciągu ostatniego miesiąca. Zasługa masaży i treningów TT, które stały się bodźcem dla mojego organizmu.
Następna Tabata 18-20 reps suwnica + 20kg. Zobaczymy czy się powiedzie.

Później zastosowałem trening nóg w wersji light, aby ich nie przemaczyć:
4 serie wyprostu nóg na maszynie siedząc
10x60kg
10x70kg
8x80kg
8x80kg
4 serie na łyłdki:
15x70kg
13x80kg
13x80kg
13x75kg
4 serie na dwugłowe na maszynie. Jedna noga izolowana
4x30kgx8reps na nogę

55minut jazdy regeneracyjnej 105-120bpm przy kadencji 102-108. Kilka akcentów pod 120 z lekko podwyższonym pulsem (do ok 130bpm).


Kategoria Trening indoor


  • DST 1.00km
  • Czas 00:35
  • VAVG 1.71km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Siłownia + regen

Czwartek, 30 sierpnia 2012 · dodano: 01.09.2012 | Komentarze 0

W planach był dzisiaj trening rąk, regen + masaż. Niestety praca znowu mnie zweryfikowała.
Spóźniony wpadam na siłownie ->
6 serii na biceps + 6 serii na triceps i to tyle byłoby z treningu na dzisiaj :).
Kręcenia regeneracyjnego nie zdążyłem już zrobić.
Wpadam jeszcze na stół do niejakiego Krzysztofa Trojnara - magik :)
http://www.fizjo-metod.pl/
Bardzo polecam, to co on robi z moim ciałem to istny majstersztyk. Nigdy w życiu nie regenerowałem się tak dobrze jak po wizytach u niego. Do tego encyklopedia do spraw treningu, rozciągania i regeneracji :).
pozdrawiam


Kategoria Trening indoor


  • DST 66.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 33.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

TT trening przed zawonią

Środa, 29 sierpnia 2012 · dodano: 30.08.2012 | Komentarze 3

Troszkę pesymistycznie podszedłem do treningu. Czułem jeszcze plecy. Bałem się o puls i złą "dietę" w ostatnich dniach. Ogólny brak energii.
W planach polecieć w czterech pętlę czasówki w Zawonii i w zależności od dyspozycji poprawka i zrobienie pełnego dystansu czasówki.
Rozgrzewka i od razu puls szaleje. Tempa nie ma na blacie 83% :D. Musiałem zrobić przepalenie i na pierwszej zmarszczce od razu 94%. Noga zapiekła i odpuściłem dociągnięcie do szczytu. Walka na zjeździe lekko do Piersna z akcentem na podjeździe. Niestety chłopaki mi odjechali i musieli czekać :P.
Start z Zawoni.
Plan 1 kółko na zmianach 85-87%, aby nie przesadzić, a na drugim miała nas ponieść fantazja :).

Pod Ludgierzowice zaczyna Piotrek, ale widzę, że idzie za mocno i niestety po zmianie odpada na podjeździe. Podobny los czeka Tomka, który po mocnej zmianie co prawda łapie koło, ale przed szczytem nie wytrzymuje tempa i puszcza koło. Szkoda, że nie zauważyliśmy za w czasu tego. Mogliśmy pojechać w 3, a tek w dwóch z minuty na minutę napędzając się z doszliśmy do tempa wyścigowego.

Na pierwszym kółku, które w mojej głowie było kółkiem jedynym. Niemal się wyjechał. Dawałem długie mocne (zdecydowanie za mocne zmiany). Tętno na kole schodziło poniżej 89-90% dopiero po minucie :). Na czubie robiłem wszystko na co mnie było stać dzisiaj. Na dojeździe do Zawonii jedziemy wolniej. Uważałem, że to preludium krótkiego rozjazdu, a tu oświadczenie Piotrka, jeszcze jedno kółko.

Zakwaszony startuję pod Ludgierzowice i jakoś spada mi w połowie górki motywacja. Piotrek podciąga nas na szczyt dając mi reprymendę, abym nie jechał na betonowym przełożeniu:P. Zjazd skręt i jeszcze jedna zmarszczka. Na niej już zacząłem wracać do siebie, ale dopiero od szczytu wróciłem w odpowiedni rytm.
Droga jak po sznurku zaraz po nawrocie w Czeszowie daję słabszą zmianę chcąc mieć więcej siły w Grochowej na zmarszczkach. Niepotrzebnie, ale dużo tutaj nie straciliśmy.

Na koniec jeszcze mały test na tolerancję laktatu. Ogień na podjeździe i od razu po nim bączek w do mety. Tętno na tym odcinku cały czas 91-93-91-92-93-94% :).

Czas minuta dziewięć i 52sec (bez dosłownie 200metrów, ponieważ zaczęliśmy pierwsze kółko kawałeczek za zakrętem :).

Rozjazd. Ciężko mi się rozmawiało w drodze pod Piersno

Wnioski:
- najintensywniejsza godzina treningu w tym roku :)
Hrśr 177 (89%) Hrmax 187 (94%)
Z pamięci:
3 strefa:12min
4 strefa:32min
5 strefa:26min
- jechało mi się świetnie z moim kompanem. Upragnione chwile wytchnienia na kole + jazda cały czas w rytmie na czubie. Nie było chwili zamieszania/wytrącenia może poza punktem start meta i nieobstawionymi skrzyżowaniami (siła wyższa).
- głupi brak jazdy przez dwa dni + pobolewające plecy delikatnie wpłynęły na moją dyspozycję na samym początku treningu. Jak widać przy tak intensywnych przelotach liczy się nawet to czy kupę robisz regularnie :).
- uważam, że przy pełnej rozgrzewce, kompletnym stroju (kask) i odpowiednim nastawieniu oraz rozłożeniu sił minuta dziewięć jest do złamania. Mniej może być już ciężko :).
- problemy z miarowym oddychaniem miałem dopiero od 93%Hrmax. Poprawił mi się ten parametr, ale jeszcze do ideału daleko :).

Jeżeli kumpel nie potwierdzi gotowości na Niedzielę (są niestety znikome szanse, że pojedziemy razem). To niestety szukam Partnera na wycieczkę, który ma nastawienie na minutę osiem i można wówczas popuścić wodzę fantazji :).


Kategoria Trening outdoor


  • DST 1.00km
  • Czas 00:40
  • VAVG 1.50km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przerwany lot

Poniedziałek, 27 sierpnia 2012 · dodano: 30.08.2012 | Komentarze 1

Dzisiaj miało być bez roweru, ale za to krótki trening nóg.
Miałem rozpocząć od przysiadów, ale nie ma tam wolnej sztangi, suwnica pionowa zajęta przez 3 pozorantów, pozioma zepsuta w pozycji półsiedzącej, została niewygodna i kontuzjogenna leżąca.
1x80kg x10
1x110kg x8
1x120kg x8
1x120kg x7 + nieudane powtórzenie i chrupnięcie w plecach. Niestety odnowiła się kontuzja pleców i ledwo co mogłem się wyprostować.
Zawsze to się dzieje w ostatniej serii w ostatnim powtórzeniu :(.

Zdołowany powalczyłem jeszcze z górnymi partiami pleców i po 8 seriach pokulałem do domu.

Wtorek stał się dniem odpoczynku i rekonwalescencji.


Kategoria Trening indoor


  • DST 1.00km
  • Czas 02:30
  • VAVG 0.40km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rozjazd

Niedziela, 26 sierpnia 2012 · dodano: 30.08.2012 | Komentarze 0

Miał być rozjazd wyszła wytrzymałość poplątana z rozjazdem.
Wcześniej siłownia
9xklatka
9xbarki
5xbrzuch
po 1,5h podczas robienia rozjazdu przy tętnie 110 niemal usnąłem :D. To był znak, że czas do domu.


Kategoria Trening indoor


  • DST 100.30km
  • Czas 02:32
  • VAVG 39.59km/h
  • HRmax 181 ( 91%)
  • HRavg 166 ( 83%)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Amber Road

Sobota, 25 sierpnia 2012 · dodano: 26.08.2012 | Komentarze 4

Start honorowy i przejazd przez Gostyń, po chwili startujemy już z linii startu ostrego i od razu ustawiamy się w założonym szyku. Piotrek R. Ja Tomek Artur Grzesiek.
Piotrek zaczyna spokojnie, aby każdy mógł się oswoić z tym co nas zaraz będzie czekało. Po czym regularnie pokręcaliśmy tempo, aby w końcu wejść w rytm wyścigowy :).
Ja starałem się dawać mocne równe zmiany. Z uwagi na to, że czułem się dzisiaj wyśmienicie. Nie chcę używać dużych słów, ale uważam, że udało mi się zrobić najlepszą formę w tym roku właśnie na ten okres :). Z reguły na przedzie bawiłem się od 3-5minut, ale bywały też pojedyncze zmiany, gdzie zostawałem dłużej, a i takie, gdzie moja niefrasobliwość sprawiała, że po 3-5minutach musiałem zejść ze zmiany, bo szyk za mną się rwał z różnych powodów.
Wynik jaki uzyskaliśmy jest w mojej opinii najlepszy na jaki nas było stać jako drużynę w dniu wczorajszym. Choć szkoda, że nie dałem z siebie wszystkiego, ponieważ po wyścigu miałem jeszcze spore rezerwy, które mogłem spożytkować dla dobra zespołu :).

Nie ukrywam, że bardzo zależało mi na tym starcie. Chciałem zamazać zawód jaki sobie i chłopakom zrobiłem w zeszłym roku. Na szczęście wszystko się udało. Wracamy z Gostynia z tarczą i podniesionymi głowami :).
Sam wyścig jak widzę, z roku na rok zyskuje markę. Jest coraz mocniej obstawiany co na pewno bardzo cieszy mnie jako sympatyka kolarstwa.
Wczorajszy wynik nie byłby również możliwy bez Krzyśka i Mateusza, którzy wsparli nas sprzętem bez którego ten wynik nie byłby możliwy. Jak również Darka i Marcina, którzy jadąc za nami całą trasę w aucie wspierali nas i dawali nam poczucie bezpieczeństwa :). Dzięki chłopaki.

Krótkie podsumowanie:
Krótki rzut z pulsometru:
Strefa 1: 1min 40sec
Strefa 2: 45min 03sec
Strefa 3: 54min 22sec
Strefa 4: 50min 37sec
Strefa 5: 0min 08sec
Hravg:83%(166) Hrmax:91%(181)

Jak widać miałem wczoraj jeszcze pewne rezerwy co bardzo mnie cieszy. Spokojnie wczoraj mogłem powalczyć jeszcze o 6-8BPM na całym dystansie.
Puls reagował fantastycznie do momentu, gdy nie dałem dwóch dłuższym i mocniejszych zmian pod wiatr. Z początku na zmianach miewałem tętno pod 86-87%. Przy takiej pracy na kole odpoczywając liczba uderzeń spadała do 152-156bpm. W momencie, gdy dałem dwie dłuższe mocne zmiany na poziomie 87-89% pod wiatr zacząłem się zakwaszać czego efektem było to, że po zejściu ze zmian wartość tętna już tak ochoczo nie spadała. W zasadzie po tej akcji ciężko było mi już osiągnąć tętno poniżej 78-80%. Mogło to również wynikać z tego, że lekko zwiększyłem intensywność od 60-65km.
Jak widać sporo pracy jeszcze przede mną. Muszę częściej bywać tam, gdzie bywają Ci najlepsi. Strefa 5 wzywa mnie i prosi o wykorzystanie jej potencjału :). Uważam, że po dwóch latach jeżdżenia mam już na tyle wiedzy, aby móc się z tym tematem poboksować.


Kategoria Wyścig


  • DST 12.00km
  • Czas 00:30
  • VAVG 24.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rozgrzewka + rozjazd

Sobota, 25 sierpnia 2012 · dodano: 26.08.2012 | Komentarze 0

.


Kategoria Trening outdoor


  • DST 30.00km
  • Czas 01:00
  • VAVG 30.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Leciutko po pracy

Piątek, 24 sierpnia 2012 · dodano: 26.08.2012 | Komentarze 0

Do pracy i po pracy, aby tylko się przewietrzyć.


Kategoria Trening outdoor


  • DST 50.00km
  • Czas 01:30
  • VAVG 33.33km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rozruszanie nogi

Czwartek, 23 sierpnia 2012 · dodano: 26.08.2012 | Komentarze 0

Dzisiaj się trochę wahałem czy zrobić mocniejszy akcent w postaci, krótkiego iTT i rozjazdu czy przejechać się w drugiej strefie i zrobić kilka krótkich mocniejszych akcentów. Pomysł drugi bardziej przypadł mi do gustu i po pracy spokojnie popedałowałem po okolicach Ząbkowic atakując każdą górkę jaką napotkałem :).


Kategoria Trening outdoor


  • DST 14.00km
  • Czas 00:35
  • VAVG 24.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

regeneracja

Środa, 22 sierpnia 2012 · dodano: 22.08.2012 | Komentarze 0

jw


Kategoria Trening outdoor