Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi marathonrider z miasteczka Wrocław. Mam przejechane 18954.70 kilometrów w tym 184.20 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.38 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Nie mam rowerów...

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy marathonrider.bikestats.pl
  • DST 60.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 30.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

29/30 pod TTT

Czwartek, 30 maja 2013 · dodano: 30.05.2013 | Komentarze 0

Wczoraj złapała na ulewa, więc skończyło się na krótkim treningu techniki. Zmiany, skręty, poznanie koła partnera ;).
Dzisiaj rozgrzewka. Później dwie pętelki trasami czasówek Januszkowickich. Niestety trochę gmerałem w Garminie i nie ma zapisu, do tego nie jechaliśmy wbić czas tylko popracować mocniej na kilku kreskach.
Pierwsza pętelka zrobiona na 80 później 85-90% tak, aby wejść w zamierzoną intensywność i dołożyć do pieca w drugim podejściu.
Wyszło bardzo fajnie tętno trzymałem w okolicach 178bpm dwa razy podkręcając pod 183. Jazda na Vśr ok. 40-41km/h.
Zmiany bardzo krótkie 30-60sec. Nie było problemów z wykańczaniem uszczypnięć, kadencja wysoka jak na mnie, ale nie chciałem walczyć z ząbkiem wyżej. Nogi prawie nie dawały znaku omdlenia. Co jak na nierozgrzany organizm było bardzo pozytywne.
Druga pętelka już zdecydowanie mocniej. Tempo wyścigowe. Chociaż wiem, że na zawodach pójdę mocniej. O dziwo mimo, że jechaliśmy na Vśr na poziomie 42-43km/h tętno na poziomie 179-182, ale to dzięki temu, że już bez kurtki i lepiej wychładzałem organizm. Całość przejechana na ząbku wyżej i na kilku zmianach dalej jechałem za miękko. Arek mocno dokładał na zmianach i nie wiem czy nie jechał swoich ciut mocniej ;). Ja dawałem coś dłuższe. Brak problemu z chwyceniem koła. Całość w pozycji aero bez problemów związanych z pozycją. Jechałem bez mała na 90-95% możliwości. Nie zagotowałem się, jechałem już niemal na kole - chociaż do Cukierka mi jeszcze brakuje :D.

Jestem bardzo zadowolony, jak na trening i to w zasadzie pierwszy trening nie mogło wyjść lepiej.
Organizm zaczyna mi dziękować za miniony tydzień i w sobotę będzie dobrze. Jeszcze resztki zmęczenia, gdzieś z zakamarkach się znajdują.
Nie wiem czy to pomoc ze strony koła, czy jazda na zbyt niskim przełożeniu, ale jechałem bardzo miękko, a wiatr dzisiaj nie sprzyjał. W najlepszym razie był boczny.

Jutro tylko Tabata i chwila luźnego kręcenia.


Kategoria Trening outdoor



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa taros
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]