Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi marathonrider z miasteczka Wrocław. Mam przejechane 18954.70 kilometrów w tym 184.20 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.38 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Nie mam rowerów...

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy marathonrider.bikestats.pl
  • DST 1.00km
  • Czas 03:00
  • VAVG 0.33km/h
  • HRmax 182 ( 89%)
  • HRavg 147 ( 72%)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Siła X/X, czyli ostatnia taka

Wtorek, 5 marca 2013 · dodano: 05.03.2013 | Komentarze 0

Rozpocznę może od sentencji jaką usłyszałem od trenera K. na koniec zajęć po tym jak się wyspowiadałem z tego co robiłem:
"W mojej ocenie nie zrobiłeś siły, a wytrzymałość siłową ze względu na to, że powtórzenia były za długie (przyp. 5-7minut), a tak właściwie siły na rowerze nie zrobisz".

Tak oto na koniec moich zmagań z rowerową siłą zostały podsumowane poczynione treningi :D. O ile, z drugą częścią twierdzenie jestem w stanie się w dużej mierze zgodzić, bo nie ma to jak siła w treningu oporowym. To pierwsza część stwierdzenia mnie lekko zszokowała. Co zrobić uczę się dopiero tego sportu.

Do rzeczy i po krótce. Dzisiaj w planie najmocniejsza z najmocniejszej siły. Jednak początek treningu pokazał, że nie jestem w takiej dyspozycji jak ostatnio, a puls nie reagował tak ochoczo. Wiedziałem jednak, że muszę dać z siebie wszystko.

1h5min różnych wariacji celem rozruszania organizmu. Sporo na kadencji, kilka krótkich przyspieszeń z wyprowadzeniem.

Siła 50minut
6+3 Hravg 170
7+3,5 Hravg 172
6+3 Hravg 175
5+2,5 Hravg 175
5+3 Hravg 175
3+2w blokach +2 Hravg 176

Wyprowadzenie (E2->E1) + rozjazd, czyli jazda na różnych kadencjach ze zmniejszającą się co 10 minut intensywnością.
Rozciąganie

Przeskok na siłownię:
Łydki w siadzie na maszynie 50x60kg 50x75 50x80 40x85 45x85
Prysznic i do domu

Małe podsumowanie:
- dzisiaj leciałem na relatywnie duży obciążeniu i kadencja prawie w ogóle nie przekraczała 60rpm
- całość treningu na czubku siodła, ponieważ w pozycji neutralnej nie dawałem rady
- szkoda, że dopiero na koniec odkryłem chwyt dolny, bo można w takiej pozycji jeszcze coś wyciągnąć
- nie chcąc redukować obciążenia, bo zacząłem "za?" mocno skróciłem powtórzenia i dodałem ostatnie przez co mogłem pracować ciut mocniej
- przedostatnie powtórzenie doprowadziło mnie do stanu w jakim byłem na Porębie w KK. Zaczęło się jęczenie ;)
- ostatnie powtórzenie w związku z powyższym, słabą głową i wypalonym glikogenem zrobiłem w sekwencji 3 siodło 2 bloki. Niby dokręciłem ćwiarteczkę, ale to nie to... Szkoda braku motywacji, bo te dwie minuty były taką chwilą prawdy
- jak napisałem na początku, niższe RPM, relatywnie duże obciążenie i trochę technika siadała - wypadałem z rytmu, nie jechałem równą, noga nie zawsze pracowała w pełny zakresie- taka szarpana jazda
- była to ostatnia planowana siła. Pewnie jeszcze zrobię taki trening w sezonie, ale będzie to wypadkowa różnych zdarzeń.


Kategoria Trening indoor



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa eczon
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]