Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi marathonrider z miasteczka Wrocław. Mam przejechane 18954.70 kilometrów w tym 184.20 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.38 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Nie mam rowerów...

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy marathonrider.bikestats.pl
  • DST 87.00km
  • Czas 02:55
  • VAVG 29.83km/h
  • HRmax 183 ( 92%)
  • HRavg 148 ( 74%)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zakończenie sezonu po raz pierwszy

Niedziela, 7 października 2012 · dodano: 07.10.2012 | Komentarze 1

Miało być jesiennie, miało być towarzysko, miało być pogodnie. Dwie pierwsze rzeczy w 100% zrealizowane, trzecia nie zależała od nas.
W 20sto osobowym peletonie wyruszyliśmy zdobywać Gromnik, przed Strzelinem, zaczęło mżyć i niespodziewanie zarządzony postój w Strzelinie poskutkował rozerwaniem peletoniku. Większość uciekła na Wrocław, a najwięksi wyjadacze :P polecieli zdobywać cel wyprawy.
Wg umowy harce miały być na hopce i ewentualnie w drodze powrotnej do Strzelina. Jako, że skorzystałem z tego, że jako niemal jedyny wiedziałem kiedy zacznie się zmarszczka zacząłem podkręcać pod siebie tempo w kulminacyjnym odcinku. Mały wybuch mocy udało się odskoczyć na kilka metrów i trzask... rozpadła mi się tylna przerzutka na małej stromiźnie :). Na szczęście to tylko wykręcona śrubka.
Po kilku minutach poszukiwań z czarnymi rękami i rogalem na twarzy ruszyłem dalej zdobyć górę. Jako, że wszyscy w tym czasie się rozluźnili, a tu ktoś zaczął jeść bułkę, ktoś zagrzewał herbatę na przenośnej butli, ktoś wyskoczył w ustronne miejsce. Skorzystałem z okazji i zaatakowałem z nienacka :P. Zapadła konsternacja, ludzie nie wiedzieli czy to ucieczka czy po prostu zauważyłem pizzerię w wiosce. Po chwili ruszyli ospale za mną, ale tak! było już za późno niah niah niah!. Chcąc triumfalnie wjechać na szczyt zacząłem panicznie wrzucać blat i... urwałem łopatkę #$@#%@!. No nic rower też chce odpocząć.
W drodze do Strzelina kilka skoków interwałowych co by się rozgrzać i na pociąg zamiast na kole do Wrocławia. Ze względu na liczne długie niezamierzone postoje oraz ogólne wyziębienie. Skórka nie była warta wyprawki.
Czułem się dziś wyśmienicie. Nogi w świetnym stanie. Wykańczałem każdą zmarszczkę nie odpuszczając do wypłaszczenia. Chwilę w 3 i 4 strefie akcent w piątej, a tak to zabawa w 1i2.


Kategoria Trening outdoor



Komentarze
merxin
| 07:29 poniedziałek, 8 października 2012 | linkuj Trzeba będzie doczytać jak zapanować nad mocą przed przyszłym sezonem, bo te niekontrolowane wybuchu zbierają coraz większe żniwo :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa scsie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]