Info
Ten blog rowerowy prowadzi marathonrider z miasteczka Wrocław. Mam przejechane 18954.70 kilometrów w tym 184.20 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.38 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Nie mam rowerów...Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2014, Czerwiec1 - 0
- 2014, Kwiecień6 - 2
- 2014, Marzec29 - 18
- 2014, Luty35 - 7
- 2014, Styczeń38 - 5
- 2013, Grudzień22 - 2
- 2013, Listopad29 - 6
- 2013, Czerwiec5 - 0
- 2013, Maj33 - 19
- 2013, Kwiecień31 - 36
- 2013, Marzec21 - 25
- 2013, Luty21 - 19
- 2013, Styczeń28 - 13
- 2012, Grudzień35 - 15
- 2012, Listopad34 - 19
- 2012, Październik26 - 20
- 2012, Wrzesień26 - 22
- 2012, Sierpień28 - 13
- 2012, Lipiec26 - 11
- 2012, Czerwiec21 - 11
- 2012, Maj1 - 0
- 2012, Kwiecień27 - 15
- 2012, Marzec30 - 20
- 2012, Luty15 - 18
- DST 1.00km
- Czas 00:15
- VAVG 4.00km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Tabata 3 3/4 / X
Środa, 24 kwietnia 2013 · dodano: 24.04.2013 | Komentarze 2
Poszedłem na całość i wstałem o 5:30. 15 minut dogorywki w pozycji embrionalnej i zaspany schodzę do laboratorium mocy. Śpiąc na kierownicy kręcę rozgrzewkę i po 4 minutach się budzę xD.
Start i mój zaspany organizm spłatał mi figla przy 3cim powtórzeniu wybiłem się z rytmu. Miałem ustawiony puls średni, a nie aktualny i to wystarczyło... te 3 powtórzenia wystarczyły, abym dochodził do siebie chwilę
3 minut lekko i drugie podejście...
znowu przy trzecim powtórzeniu odpuściłem... za mocno skręcony hamulec i normalnie stanąłem w miejscu... źle to wszystko poobliczałem
Pomysł fajny, ale pierwsze wykonanie nie wyszło. Wybicie z rytmu wprowadziło nerwowość w zaspanej głowie i w ostateczności z treningu wyszła klapa.
Nogi rano świeże!
Organizm dobrze będzie reagował na takich porannych akcentach
Tylko więcej chęci i konsekwencji
Za bardzo chcę dobrze zrobić trening szczególnie tak "laboratoryjny". Za bardzo chcę, aby kolejne powtórzenie było nie słabsze od poprzedniego. Mocno mnie to blokuje :|.
Jestem w miejscu, gdzie mam duże wyrzuty z powodu złego lub nie wykonania treningu... trochę za mocno w to wrosłem
Jutro już konkretna powtórka.